Długo czekaliśmy na tę drogę – tak mówią wójtowie i radni z gmin Raszyn, Nadarzyn i Michałowice. Nowy fragment trasy S8 między Opaczą, a Paszkowem, który ma zaradzić korkom na wjeździe do Warszawy ze strony Wrocławia i Krakowa, planowo zostanie zakończony w grudniu bieżącego roku, a jeszcze w lipcu możemy liczyć na oddanie do użytku odcinka z Opaczy do Janek.
Po pierwsze, będzie luźniej
Aleją Krakowską w Raszynie, w której zbiegają się drogi prowadzące z Krakowa i z Wrocławia, dziennie przejeżdża ponad 60 tys. samochodów. – Przy obecnym obciążeniu tej drogi ciężko jest czasami przedostać się z jednej strony gminy na drugą – mówi Mirosław Chmielewski, pełnomocnik wójta gminy Raszyn ds. Rozwoju.
– Kiedy nowa część trasy S8 zostanie oddana do użytku, na naszych ulicach będzie luźniej i zmniejszy się czas dojazdu do samego Raszyna. Przez to nasza miejscowość stanie się ciekawsza dla inwestorów. Mniejsze natężenie ruchu pozwoli nam rozwinąć w nowy, lepszy sposób transport zbiorowy. Działania w tym zakresie będą nas kosztować mniej niż dotychczas – dodaje.
Wyświetl większą mapę
Nowa droga, nowe możliwości
Dotychczas gminy Nadarzyn, Michałowice i Raszyn były miejscami słabo skomunikowane. Teraz samorządowcy widzą duże możliwości, zwłaszcza w okolicach węzłów drogowych. – Przewidujemy, że tereny leżące niedaleko drogi będą interesujące dla przedsiębiorców, chociażby pod względem działalności magazynowej. Szczególnie chodzi tu o tereny przy węzłach komunikacyjnych. W tych miejscach zwiększą się możliwości połączeń z drogami krajowymi, przez co wzrośnie atrakcyjność całej gminy – mówi Krzysztof Grabka, wójt gminy Michałowice.
– Jedyne co może martwić mieszkańców, to mniejsza ilość ekranów dźwiękochłonnych niż np. przy Południowej Obwodnicy Warszawy. Na nowo budowanej drodze zastosowano w niektórych miejscach siatki mające na celu niedopuszczenie dzikiej zwierzyny do drogi. Na szczęście takie siatki pojawią się raczej na terenach niezabudowanych. W okolicach domów mieszkalnych będą jednak postawione ekrany – informuje wójt.
Droga to też szansa na zwiększenie zatrudnienia. – W okolicach węzłów komunikacyjnych będą pojawiać się nowe miejsca pracy. Według przewidywań teren, na którym mogą lokować się firmy to około 80 ha – mówi Mirosław Chmielewski.
Myśleli, że będzie gorzej
Mimo że budowa przebiega sprawnie, mieszkańców nie ominęły utrudnienia. – W niektórych miejscach pojawiał się ruch wahadłowy, czasami przemieszczanie się między naszymi gminami było utrudnione, ale wiemy, że służy to wyższemu celowi. Jeśli chcemy mieć lepiej, to musimy być cierpliwi – mówi Dariusz Marcinkowski, przewodniczący Rady Gminy Raszyn.
Korków obawiali się samorządowcy w gminie Nadarzyn. – Przewidywaliśmy, że drogi chwilami mogą być zablokowane, ale okazało się, że większych utrudnień nie było. Budowa na tym etapie przebiega sprawnie. Dodatkowo mamy możliwość dojazdu do Warszawy przez Pruszków, co w obecnej sytuacji często jest wygodniejsze niż przebijanie się przez zakorkowany Raszyn – mówi przewodnicząca rady gminy Nadarzyn, Danuta Wacławiak.